O Wschodniej Europie inaczej

Europa dzieli się na obszar wschodni i zachodni. Kulturowo również często dzielimy państwa europejskie na Zachód i Wschód, wyróżniając przy tym cechy gospodarcze, kulturowe, religijne i obyczajowe. Choć ta linia podziału jest bardzo stara, ciągle budzi ona wiele kontrowersji. Tak było również za czasów J. Mackiewicza, który częściowo…

Europa dzieli się na obszar wschodni i zachodni. Kulturowo również często dzielimy państwa europejskie na Zachód i Wschód, wyróżniając przy tym cechy gospodarcze, kulturowe, religijne i obyczajowe. Choć ta linia podziału jest bardzo stara, ciągle budzi ona wiele kontrowersji. Tak było również za czasów J. Mackiewicza, który częściowo nie godził się z takim podziałem. 

J. Mackiewicz w swoich czasach stwierdził, że niegdyś „życie w Petersburgu czy w Moskwie bardziej podobne było do życia w Londynie niż życie w Londynie do życia na Sycylii”. Warto tu zwrócić uwagę na dwie kwestie: zarówno Londyn i Sycylia należą do Europy Zachodniej, aczkolwiek światopogląd, styl życia i nawet architektura znacząco się tam różnią. I odwrotnie miasta rosyjskie i stolica Wielkiej Brytanii znajdują się w dwóch różnych Europach: Wschodniej i Zachodniej, ale mają bardzo dużo cech wspólnych: zaczynając od urbanistyki i sposobu funkcjonowania, kończąc na bogactwie kultury.

Publicysta podkreśla, że linia podziału na dwie Europy zrodziła się ze sporu między Kościołem katolickim a prawosławnym. Kultura zachodu to inaczej puścizna kultury łacińskiej. Jednak osobiście Mackiewicz nie uważa, że kiedyś była istotna różnica między Wchodem a Zachodem. Jak podaje: „mordowano i wyłupiano oczy tu i tam”. 

„Pamiętam jak w okresie przedrewolucyjnym niemetryczny system, używany w Rosji, charakteryzowano jako typowe zacofanie. Analogiczny system w Anglii nb. panujący do dziś dnia, ma świadczyć tylko o przywiązaniu do tradycji. (…) Gdy w dzisiejszej nędzy bolszewickiej ludzie potulnie stają w kolejkach przed sklepami po kawałek chleba, mówi się często o rabskiej uległości, puściźnie Iwana Groźnego itd. Gdy w Londynie przy mniej ważnych okazjach ustawiają się w posłuszne kolejki, cytuje się to jako przykład dyscypliny społecznej. Gdy carski policjant (gorodowoj) tłukł w zęby pięścią, był przykładem barbarzyńskiego Wschodu. Gdy policja francuska z powodów, bywa, mniej koniecznych tłucze po głowie pałkami, nie jest to traktowane jako typowe dla Zachodu” – polemizował J. Mackiewicz.

Publicysta uważa, że jeśli Szwajcaria byłaby częścią Europy Wschodniej, to taką kwestię, jak pozbycie kobiet prawa głosu, przypisano by ich położeniu geograficznemu. Podobno dzieje się z większością kontrowersyjnych i/lub negatywnie nacechowanych sytuacjach: uważa się, że one mogą się stać wyłącznie na „ciemnym” Wschodzie. Choć wielu fachowców z dziedziny historiozficznej próbuje znaleźć „duszę wschodnią”, Mackiewicz tkwi w przekonaniu, że odrębność pomiędzy psychiką wschodnioeuropejską i zachodnioeuropejską wywodzi się z zacofania cywilizacyjnego Europy Wschodniej i analfabetyzmu. Niemniej jednak w obu tych obszarach są tematy wspólne, zaistniałe w życiu codziennym, literaturze, psychice ludzkiej. Zdaniem Mackiewicza błędnym jest stwierdzenie, że coś jest typowo wschodnie (zresztą tak samo, jak by powiedzieć, że coś jest typowo niemieckie, rosyjskie czy polskie), kiedy taki czyn czy cecha jest typowo ludzka. Zresztą nawet analfabetyzm, zdaniem Mackiewicza, miał swoje plusy. Kiedy w Europie tłumy ludzi zalewała fala pseudokultury, w Europie Wschodnie wyłącznie osoby wyższej klasy podziwiali kulturę, nie ustępując swoich odpowiednikom z Zachodu. Dopiero po rewolucji bolszewickiej do Rosji wkroczyła pseudokultura, polegająca na „powtarzaniu wersetów leninowskich kanonów”.

Za potwierdzeniem tezy, że Europa Wschodnia mało się różni od swoich zachodnich sąsiadów, publicysta przytacza jeszcze kilka ciekawych i nietypowych faktów. Mianowicie podkreśla, że tak naprawdę wiele rzeczy, które często przypisuje się wyłącznie Rosji, istnieją również w krajach zachodnich. W okresie czystek we Francji, Belgii i Holandii łącznie aresztowano podobną liczbę osób, co w Rosji zesłano do łagrów. Poza tym w krajach zachodnich również dochodziło do uwięzienia sławnych działaczy społecznych, przedstawicieli inteligencji i okrutne ich traktowanie. „Proces norymberski również nie potwierdził zaszczytnej odrębności Zachodu europejskiego” – przemyśleniami dzielił się J. Mackiewicz.

W końcu pisarz uznaje, że tak naprawdę nie ma konkretnych ideologii. Nie ma stalinizmu i został on wymyślony jedynie przez przeciwników bolszewizmu. Nie ma czegoś takiego, jak „dusza wschodnia”, została ona narzucona przez wrogość kilku państw, prowadzących retorykę „ci inni są gorsi”. 

„Komunizm nie jest zagadnieniem geopolitycznym. Jest rodzajem psychicznej zarazy, której pierwszą ofiarą padli Rosjanie. W tym położeniu Rosja nie jest przeciwnikiem Zachodu, a powinna być jego pierwszym sojusznikiem w walce z komunizmem, którego Moskwa jest w tej chwili imperialną stolicą” – pisał Mackiewicz.

Zdaniem Mackiewicza, nie należałoby utożsamiać Rosji z komunizmem i przypisać całej Wschodniej Europie te czy inne cechy. Przede wszystkim należałoby wspólnie znaleźć punkt wyjścia i zwalczać komunizm, a nie uważać się za kogoś lepszego. Jedynie w ten sposób cała Europa mogłaby działać spójnie i wydarzenia historyczne, być może, potoczyłyby się całkiem inaczej.

Przygotowano na podstawie artykułu Józefa Mackiewicz w tygodniku „Wiadomości” z 1957 roku. Józef Mackiewicz: Tak zwany Wschód europejski.

Aneta Kurowska

Udostępnij:

Dołącz do newslettera!

Szanujemy Twoją prywatność. Wysyłamy tylko treści, które sami uważamy za wartościowe, w rozsądnych odstępach czasowych.
Akceptuję regulamin oraz politykę prywatności serwisu.