J. Mackiewicz, B. Toporska, J. Sakowski „Listy”

Listy Józefa Mackiewicza, jego żony Barbary Toporskiej oraz Juliusza Sakowskiego, polskiego wydawcy, felietonisty i eseisty. Opracowała i przypisami opatrzyła Nina Karsov.

„Ja bym powiedział, że literatura jest jak atmosfera, którą stwarza, jak pogoda dnia i nocy. Albo jest dobra, albo jest zła: niezmiennie, czy za Ludwika I, czy za Ludwika XXI, gdyby taki kiedyś zapanował. Słońce świeciło i świeci jednakowo. Albo go nie ma, za chmurami. I deszcz pada jednakowo. I tak samo bywa przyjemnie lub przykro. Dla mnie osobiście kryterium jest odczucie radości, gdy np., powiedzmy, w ciągu pochmurnego dla mnie dnia szukam w myślach czegoś przyjemnego na pocieszenie, i nagle przypominam sobie: – Acha, wrócę do domu, i będę czytał książkę Sakowskiego!”. (Józef Mackiewicz)

„Pretekstem … stał się artykuł Józefa Mackiewicza pt. „List pasterski”. Tylko pretekstem, bo  nie chodziło o polemikę z tezami tego artykułu, ale jedynie i wyłącznie o skorzystanie z tak godnej i dogodnej sposobności do rozprawy z osobą autora w sposób dyskwalifikujący go – nie do przyjęcia przez żadne szanujące się (i swą przyszłość) pismo. „Wiadomości” nie mogły i nie chciały się na to zgodzić, nie tylko ze względów prawnych, ale i z uwagi na obowiązującą zwykłą przyzwoitość wobec autora, którego drukowały od szeregu lat, który niemal od początku istnienia ich na emigracji należał do stałych, wybitnych i najpoczytniejszych współpracowników. Okazuje się, że ważniejsze i pilniejsze od czegokolwiek innego jest zmuszenie do zamilknięcia pisarza, mogącego drażnić kontrowersyjnością swych wystąpień, ale znanego z bezkompromisowej postawy antykomunistycznej. „Wiadomości” będące kontynuacją przedwojennych „Wiadomości Literackich”, założonych przez Mieczysława Grydzewskiego, były, są i będą redagowane na zasadach, które mu zawsze przyświecały i przyczyniły się do tego, że tygodnik ten istnieje nieprzerwanie i pod tym samym naczelnym kierownictwem od 45 lat, co stanowi rekord w dziejach prasy, nie tylko polskiej.  Polegają one na kwalifikowaniu utworów na podstawie ich wartości, a nie osoby autora, na dopuszczaniu odmiennego zdania i nawet najostrzejszej krytyki – ale zarazem na „fair-play” i dobrych obyczajach. Z tej drogi „Wiadomości” nie zejdą”. (Juliusz Sakowski, „Zamykam list otwarty”)

„Za terror odpowiedzialni są i ci, co go robią, i ci, co się na niego godzą. Terror jest obalaniem norm przyzwoitości, obyczajności politycznej, i wprowadzaniem praw chuligana. Terror akowski w czasie „nocy okupacyjnej” był tylko faktem, któremu sprzyjały okoliczności, terror akowsko-FE w biały dzień emigracyjny jest hitleryzmem. … Nam, proszę Pana, jest rzeczywiście bardzo trudno żyć i chorować w nędzy. Ale na tym nasze prywatne przykrości się kończą. Józef, jak myślę, ma zbyt mocną pozycję w literaturze polskiej, by musiał się kłopotać, że go oszczercy pogrążą na wieki. Pogrążą siebie. Bo trudno mi przypuścić, by przyszli historycy literatury wstrzymali się od dociekliwości i nie dotarli do mechanizmu tych rozróbek”. (Barbara Toporska)

Udostępnij: