„To, co my, ludzie, nazywamy „prawdą”, jest jedynie jej szukaniem” – twierdził Józef Mackiewicz. Poszukiwał prawdy poprzez swoje dzieła literackie: reportaże, eseje, artykuły i powieści. Pisał, że „szukanie prawdy jest możliwe tylko w wolnej dyskusji” która nie zdarzała się często choć była obecna na płaszczyźnie literackiej.
W 1956 roku Mackiewicz pisze esej pt. „Błędy, których się nie widzi”, gdzie wypomina największym literatom, polskim i zagranicznym, błędy faktyczne i logiczne, znajdujące się w ich utworach. Twierdził, że Mickiewicz, mimo swojego głębokiego patriotyzmu, popełnił sporo błędów, dotyczących opisów przyrody w „Panu Tadeuszu”: „Istotnie, ani „bukom buki” nie mogły przekazywać echa, gdyż buki na Litwie nie rosną, ani „rogi jelenie” nie mogły zajaśnieć jak promienie w puszczy litewskiej, gdyż na Litwie jeleni nie ma i nie było”. Pisał również o Sienkiewiczu, który „nie mógł sobie poradzić z budową konia i jego długością”. Wspominał Lwa Tołstoja, gdzie w „Martwych duszach” Cziczikow nienaturalnie szybko radził sobie ze wszelkimi czynnościami, podkreślał, że powieść rosyjskiego pisarza rządzi się własną czasoprzestrzenią.
„Błędy, których się nie widzi” szybko doczekały się reakcji krytyków literackich i publicystów również tych sympatyzujących z Mackiewiczem, eseista musiał zmierzyć się z konkretnymi zarzutami.
Michał K. Pawlikowski – wieloletni serdeczny druh Mackiewicza – pisał: „Trudno mi jednak zgodzić się z Mackiewiczem, że „jeleni na Litwie nie ma i nie było”. Nie jestem specjalistą od historii łowiectwa, ale od biegłych w tej dziedzinie słyszałem, że jeleń był ongi pospolity na Litwie – na równi z turem, żubrem i rosomakiem”. Natomiast Wit Tarnawski w „Wiadomościach” pisał, że i powieści Mackiewicza nie są bez skazy, jeżeli chodzi o błędy rzeczowe. Przytoczył „Karierowicza”, gdzie widać, że autor początkowo „sam ocenił czas najpierw na niespełna dwa tygodnie, później zaś na dobrych kilka tygodni, może miesiąc. Sprzeczność jest wyraźna”. Następnie podkreśla, że: „pomieszanie czasów ostatniej powieści Mackiewicza nie zepsuło mi w niczym przyjemności czytania. Byle pisarz miał pełną, logiczną i głęboko przeżytą wizję całości utworu – może sobie śmiało pozwolić na pewną ilość błędów rzeczowych, których czytelnik na równi z autorem nie dostrzeże, tak samo jak nie dostrzega się drobnych skaz w fascynującym obrazie”. To zapewne celna uwaga warta zapamiętania.
Z wypowiedzi czy publikacji Mackiewicza wnioskujemy, że był on człowiekiem kategorycznym i surowym w ocenach. Ujawnia się to w jego niektórych, nie do końca obiektywnych, być i pochopnych wnioskach. Publicysta nie przepadał za Józefem Piłsudskim. Kiedy w 1939 roku wybucha II wojna światowa i Polska traci swoją niepodległość, pisarz uznaje, że oczywistym jest fakt, że tę wojnę Polska przegrała już w 1920 roku. Po części widział w tym winę Piłsudskiego, który w sprawie niepodległości Polski wierzył, że łatwiej uda mu się dogadać z bolszewikami aniżeli z „białymi”. „Złośliwie mówiąc: Mackiewicz ma pretensje do Piłsudskiego za to, że tamten w 1920 roku nie był prorokiem!” – pisał Grzegorz Eberhardt, autor „Opowieści o Józefie Mackiewiczu”.
W 1970 roku w tekście „Co było a nie jest… (nie pisze się w rejestr)” Mackiewicz pisze: „Nawet Hitler nigdzie okupacji nie nazywał 'wyzwoleniem’, nie kazał mordowanym przez siebie Żydom, ani ludziom zamykanym w kacetach wznosić okrzyków: „dopiero teraz jesteśmy wolni i szczęśliwi”. Tymczasem o jakiej treści widniał napis nad bramą największego obozu koncentracyjnego na świecie w Auschwitz? Czy aby nie głosił on „Arbeit mach frei” (czyli „Praca czyni wolnym”)?
Józef Mackiewicz w swojej karierze pisarza i publicysty z pewnością popełniał błędy, nikt z nas ludzi nie jest wolny od pomyłek, jak głosi odwieczna mądrość ludowa „Nie myli się tylko ten, który nic nie robi”. Warto o tym pamiętać szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy każdego dnia jesteśmy dosłownie bombardowani, ogromną ilością informacji często niezweryfikowanych i fałszywych (fake news.) Warto pamiętać aby rzetelne i sprawdzone informacje zamieniać w konkretną wiedzę, właśnie takiej postawy wymaga od nas dziennikarzy i publicystów – osobista i intelektualna uczciwość, której idealnym patronem jest Józef Mackiewicz.