Stałym przedmiotem krytyki Józefa Mackiewicza był tak zwany „realizm polityczny” (lub polrealizm), który, zdaniem pisarza, polegał na pogodzeniu się z systemem komunistycznym i szukaniu dróg współistnienia z nim. Mackiewicz uważał, że komunizm jest „złem absolutnym”, które trzeba zniszczyć. Jak pisał w książce „Zwycięstwo prowokacji”: „PRL- „Polska Rzeczpospolita Ludowa”, nie jest ani „polska”, ani „Rzeczpospolita”, ani „ludowa”. Jest członem sowieckiego bloku i filią międzynarodowego komunizmu”.
W książce Jerzego Malewskiego „Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu” przedstawiony jest stosunek Mackiewicza do „polrealistów”. Dla „realistów politycznych” w rozgrywce z komunizmem liczy się wyłącznie interes narodowy ich kraju. To stanowisko, zdaniem Mackiewicza, komunistom wyjątkowo odpowiadało, gdyż jedynym realnym dla nich zagrożeniem jest międzynarodowa solidarność. Wszędzie tam, gdzie panował „interes narodowy”, komuniści prędzej czy później zatriumfują. Mackiewicz uważał, że przenoszenie XIX-wiecznej Realpolitik (polityka stosowana niegdyś wobec Rosji, oparta na kalkulacji siły i interesów narodowych, odrzucająca czynniki moralne i etyczne) do ZSRS jest całkowicie nierealne. Z komunizmem nie można walczyć pod sztandarem narodowości, lecz pod ideą antykomunizmu w skali światowej.
Jego krytyka „polrealizmu” miała jeszcze inne uzasadnienia. Krytykował zwolenników tej koncepcji za powielanie stereotypu: Polska sąsiaduje z Rosją i za wszelką cenę musi się z nią dogadać. Mackiewicz podkreślał, że to nie Polska sąsiaduje z Rosją, lecz PRL z ZSRS. Ważniejsze jednak, że sąsiadem Polski nie jest Rosja – Polacy sąsiadują z narodami ukraińskim, białoruskim i litewskim, a dopiero te narody mają granice z Rosją.
Wytyczną polityki polskiej – twierdził Mackiewicz wielokrotnie – nie może być stawka na takie czy owakie dogadanie się z ZSRS, lecz stawka na wspomożenie dążeń niepodległościowych tych narodów, które leżą w pasie oddzielającym tereny etnicznie polskie od etnicznej Rosji. Od „polrealistów” różnił też Mackiewicza stosunek do PRL, której pisarz nie uważał za przedłużenie państwowości polskiej, lecz za skutek rewolucji bolszewickiej.
W polrealizmie najbardziej irytowała go akceptacja skutków układu jałtańskiego. Charakterystycznym przykładem była sprawa granic. Polrealiści uważali, że Wilno i Lwów Polsce odebrano, ale równocześnie bronili nowych granic na zachodzie. Mackiewicz widział w tym objaw umysłowego rozdwojenia. Jeśli akceptuje się granice na Zachodzie, to akceptuje się Jałtę. Jeśli akceptuje się Jałtę, to akceptuje się wypędzenie Polaków z Wilna i Lwowa. A także sowiecką okupację państw bałtyckich. Irytowało go więc, że polrealiści w imię aktualnego interesu narodowego tak łatwo zaakceptowali pojałtański kształt Europy. Teza, że Jałta przyniosła Polsce korzyści w postaci ziem zachodnich, była dla niego nie do przyjęcia. Jego Ojczyzna ojczyzn znajdowała się na Wschodzie, na terenach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Jak Mackiewicz zauważył, „polrealiści” uważali PRL za „własne” państwo, które ma „lepsze” granice niż II Rzeczpospolita, i mocniejsza niż Polska Niepodległa. Uważali także, że z komunistami ich łączy jedynie przekonanie, że PRL jest najwyższym dobrem, które trzeba strzec, stąd wszyscy, którzy to kwestionowali, byli wrogami polskiego narodu. Takie poglądy „polrealistów”, Mackiewicz z ironią nazywa „miłość do bliźniego większa, niźli do siebie samego…”.
Źródło:
1. Jerzy Malewski „Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu”
2. Józef Mackiewicz „Zwycięstwo prowokacji”