„Gazeta Codzienna” litewska proza życia – Józefa Mackiewicza. 

„Gazeta Codzienna” była wydawana w Wilnie od 25 listopada 1939 do 20 sierpnia 1940 roku. Wydawcą dziennika był Bolesław Szyszkowski, zaś redaktorem naczelnym Józef Mackiewicz. Była to jedna z trzech litewskich gazet ukazujących się w języku polskim. Na jej łamach miał być głoszony program polityki wewnętrznej „Żyć i…

„Gazeta Codzienna” była wydawana w Wilnie od 25 listopada 1939 do 20 sierpnia 1940 roku. Wydawcą dziennika był Bolesław Szyszkowski, zaś redaktorem naczelnym Józef Mackiewicz. Była to jedna z trzech litewskich gazet ukazujących się w języku polskim. Na jej łamach miał być głoszony program polityki wewnętrznej „Żyć i dać żyć” oraz „idea krajowa” Mackiewicza.

Po wkroczeniu Sowietów do Polski Józef Mackiewicz uciekł do Kowna, jednak w listopadzie 1939 roku po przejęciu Wilna przez Litwinów powrócił do Wilna. Natychmiast rozpoczął starania o uzyskanie zgody na wydawanie w Wilnie gazety w języku polskim. 

Tak  wspominał początki sam Mackiewicz: „Na rogu ulicy Wileńskiej i zaułku Dobroczynnego leżał mały i solidnie brudny bar „Louvre”, w takim to lokalu, w grudniu 1939 roku zasiadło nas trzech przy wódce i kiełbasie z kapustą, ze szczerym zamiarem wpłynięcia na losy wschodniej Europy”. „Nas trzech” to znaczy Józef Mackiewicz, a także pełen zapału ideowiec Leon Bortkiewicz i Zygmunt Dziarmaga, były warszawski działacz konspiracyjny ONR i dawny pracownik administracyjny „Słowa” w Warszawie. Plan, który Mackiewicz, był następujący: poza jawną działalnością „Gazety Codziennej”, rozwijać konspiracyjną, zmierzającą do zjednoczenia wszelkich sił krajowych do walki z bolszewizmem.  Panowie Dziarmaga i Bortkiewicz mieli   przeciwdziałać oszczerczej akcji skierowanej przeciwko Mackiewiczowi, angażować młodych ludzi, nawiązywać i utrzymywać kontakty z Białorusinami. W planach Mackiewicza – Bortkiewicz miał być sekretarzem gazety, a  Dziarmaga zajmować miał się jej kolportażem. Całe przedsięwzięcie zakończyło się niefortunnie , zdradą towarzyszy: Bortkiewicz szybko przeistoczył się w komunistę, który wykładał zasady leninizmu i stalinizmu. Podobnie Dziarmaga, który długo  ukrywał swoje poczynania, wreszcie zaczął żyć z kolportażu gazet sowieckich w Wilnie.

Strona litewska przychylnie traktowała osobę pisarza i  publicysty : „Komu jak komu, ale Józefowi Mackiewiczowi należy dać zezwolenie” – tak wykrzyczał naczelnik powiatu, pułkownik Szlepetys, lecz gdy sprawa dobiegała końca, okazało się, że koncesja jest już wydana Bolesławowi Szyszkowskiemu i z nim Mackiewicz miał się porozumieć. W końcu Mackiewicz wyraził swoją zgodę , ustawy litewskie przewidywały system koncesjonowania nie tylko dla wydawców gazet, ale i redaktorów. Od chwili, gdy Mackiewicz zostaje współwydawcą i jednocześnie zatwierdzonym redaktorem, staje się całkowitym panem gazety i w ten sposób wpływy Szyszkowskiego zostały drastycznie ograniczone.

Kontrowersje budziła sprawa gotówki, która była potrzebna na początek działalności wydawniczej.  Kredyt z Banku Litewskiego zaproponował Kemezys, oferta wzbudziła nieufność Mackiewicza, ale Kemezys tłumaczył, że pożyczka  jest dostępna dla wszystkich wileńskich gazet. Gdy się okazało, że Staniewicz dla „Kuriera Wileńskiego” wypożyczył z Banku Litewskiego 10 tysięcy litów, Mackiewicz zdecydował się prosić o miesięczny kredyt 2 tysięcy na weksle, które w terminie zostały wykupione.  Sprawę uratowa hrabia Żółtowski, agent rządu emigracyjnego w Angers, zabezpieczając przed katastrofą finansową dziennik, wydzielił dla „Gazety Codziennej” subsydium. 

 Mackiewicz doskonale zdawał sobie sprawę, że Wilno nie jest już polskie, ale uważał, że trzeba się cieszyć, że nie jest ono pod rządami bolszewików czy hitlerowców. Tym czasem większość Polaków uznało, że Wilno jest pod litewską okupacją i każdy dialog z okupantem jest zdradą narodową. I właśnie ich zdaniem Mackiewicz takim był.

Stąd stosunek społeczeństwa do gazety był różny: sfery grupujące się wokół „Kuriera Wileńskiego” zarzucały Mackiewiczowi to, że „bierze pieniądze od Litwinów”, że pismo jest „gadzinówką” litewską, a zgodę na jego wydawanie uzyskał tylko poprzez swoje układy z Litwinami. Natomiast sam Mackiewicz nieraz się skarżył się na dokuczliwą cenzurę litewską, która  ingerowała w treść i zawartość gazety. Władze litewskie o  jakiejkolwiek  „ krajowości ” słyszeć nie chciały, na łamach pisma nie wolno było cytować gazet litewskich, nie można było  przedrukowywać artykułów opozycyjnej prasy żydowskiej ( Polacy nie posiadali tyle praw co Żydzi), nie wolno było  dowcipnie polemizować z prasą litewską ani ośmieszać jakiegokolwiek pisarza litewskiego, nie wolno było o zgrozo  pisać o „wiośnie”, bo wiosna miała oznaczać powrót Polaków, 

 W tak niesprzyjąjących  warunkach  pismo Mackiewicza z trudem publikowało na litewskim rynku prasowym . Na początku 1940 roku  „ Gazeta Codzienna” otrzymała dotkliwą, finansową karę za usunięcie inicjałów z narzuconego artykułu,  jednak dzięki pomocy hrabiego Michała Tyszkiewicza, który niejednokrotnie wspomagał gazetę, udało się wybrnąć z poważnego kryzysu finansowego. 

W maju 1940 roku w Wilnie zamordowany został, litewski policjant. Urząd prasowy zażądał potępienia zabójstwa na łamach „Gazety Codziennej ”. Mackiewicz zgodził się ale pod warunkiem, że „wolno będzie potępić fakt pogromu Polaków”, który miał miejsce po pogrzebie zabitego policjanta.  W konsekwencji już następnego dnia, Rada Ministrów w Kownie odebrała Mackiewiczowi prawo redagowania i wydawania jakichkolwiek pism, na całym terytorium Republiki Litewskiej.

Trzy tygodnie później, 15 czerwca 1940 roku na Litwę wkroczyła Armia Czerwona. Bolszewicy błyskawicznie zamienili  “Kurier Wileński” w “Gazetę Ludową”, a “Gazecie Codziennej” wyznaczyli komunistycznego redaktora .Po wcieleniu Litwy do Związku Radzieckiego, obydwa pisma zostały w sierpniu 1940  roku połączone w jedną  – “Prawdę Wileńską”. Tak w praktyce wyglądała i funkcjonowała komunistyczna dyktatura.

Marcin Hałas

Udostępnij:

Dołącz do newslettera!

Szanujemy Twoją prywatność. Wysyłamy tylko treści, które sami uważamy za wartościowe, w rozsądnych odstępach czasowych.
Akceptuję regulamin oraz politykę prywatności serwisu.