Nie zamykać oczu na prawdę

Kwestionowanie budowy nowego socjalizmu w państwie po zakończeniu II wojny światowej dzisiaj nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. Podręczniki historii często opisują dzieje żołnierzy wyklętych i inteligencji, którym nowa komunistyczna władza PRL nie przypadała do gustu. Zamknąć oczy na nowy polityczny ład nie zgodził się również Józef Mackiewicz.

Kwestionowanie budowy nowego socjalizmu w państwie po zakończeniu II wojny światowej dzisiaj nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. Podręczniki historii często opisują dzieje żołnierzy wyklętych i inteligencji, którym nowa komunistyczna władza PRL nie przypadała do gustu. Zamknąć oczy na nowy polityczny ład nie zgodził się również Józef Mackiewicz.

„Nie ma żadnej państwowej polityki zagranicznej Związku Radzieckiego, jest tylko globalna polityka międzynarodowego komunizmu; nie ma żadnej Polski Ludowej, jest tylko, pod tą nazwą, część składowa: wszechświatowego systemu komunistycznego; nie ma żadnej własnej drogi do socjalizmu, jest tylko leninowski kamuflaż dla skuteczniejszego scementowania tego systemu” – pisał J. Mackiewicz w swoim liście, nadesłanym do czasopisma „Kultura” w 1959 roku.

J. Mackiewicz wyznaje w polemice, że system komunistyczny sprawił, że nie czuje się on częścią jakiegoś konkretnego narodu. Że nie czuje się obywatelem niepodległej Polski. Publicysta stwierdził, że czuje się przynależny do Europy Wschodniej, która zresztą w całości była objęta władzą komunistyczną. Dlatego też nie może go interesować chociażby taka kwestia, jak granica polsko-niemiecka, ponieważ w rzeczywistości coś takiego nie istnieje. 

„Po pierwsze dlatego, że wolne państwo niemieckie nie graniczy z Polską; po drugie dlatego, że wolna Polska nie istnieje; po trzecie dlatego, że Odra i Nysa stanowią w tej chwili jedynie rozgraniczenie dwóch członów tego samego światowego systemu komunistycznego, dwóch prowincji administracyjnych, z których jedna nosi dowolną nazwę „Niemieckiej Republiki Demokratycznej”, a druga „Polski Ludowej”. Nie interesuje mnie również sprawiedliwość lub niesprawiedliwość tej linii granicznej w przyszłości, gdyż spór o to leży w sferze hierarchicznie podrzędnej wobec nadrzędności problemu: jak uzyskać wolność, która jedynie stworzyć może realne warunki do rozporządzenia realnymi granicami” – polemizował pisarz.

Stąd też J. Mackiewicz uważał za absurdalne wszelakie spory o terytoria, czy to chodziło o granicę polsko-niemiecką, czy spory o to, czyje jest Wilno – polskie czy litewskie i czyj jest Lwów – polski czy ukraiński. Wydawało mu się to wielce absurdalne, że narody, które znajdują się pod okupacją wspólnego wroga, toczą tak bezsensowne spory, które nie przyniosą żadnych rezultatów, dopóki nie zmieni się ustrój i do momentu, aż państwa nie pozbędą się wspólnego wroga – władzy komunistycznej, narzuconej przez ZSRR. 

Publicysta nie bał się wypowiedzieć publicznie odmienne zdanie. Mianowicie uważał on, że granice nie są ważniejsze od wolności. Co w zasadzie można wyjaśnić następująco: lepiej, żeby Polska była wolna od narzuconej władzy komunistycznej, ale bez spornych lądów (takich jak: Wilno, Lwów czy Odra i Nysa), aniżeli gdyby Polska odzyskała terytoria po roku 1914, ale ciągle by trwała w komunizmie. „Cenię więcej wolność niż granice” – stwierdził J. Mackiewicz.

Polityka w stosunku do Rosji od XIX wieku stale budziła rozmaite kontrowersje. Jedni godzili się przyjąć otaczający świat takim, jaki jest. Zgodzić się na to, co na naszych ziemiach robi wschodni sąsiad. Zgodzić się na narzucone przez niego reguły i system. Zgodzić się na to, aby PRL był państwem socjalistycznym. Józef Mackiewicz był wyjątkiem od reguły. Człowiekiem, który nie potrafił zamknąć oczu na prawdę. Dzięki takim osobom dzisiaj zarówno Polska, jak Litwa czy walcząca z Rosją Ukraina mogą stwierdzić, że są naprawdę wolne i mogą samodzielnie działać, istnieć, podejmować własne decyzje.

Przygotowano na podstawie listu polemicznego J. Mackiewicza do redakcji czasopisma „Kultura” z 1959 roku. J. Mackiewicz: Co jest ważniejsze: wolność czy granice?

Aneta Kurowska

Udostępnij:

Dołącz do newslettera!

Szanujemy Twoją prywatność. Wysyłamy tylko treści, które sami uważamy za wartościowe, w rozsądnych odstępach czasowych.
Akceptuję regulamin oraz politykę prywatności serwisu.