Publikacje Józefa Mackiewicza w „Gońcu Codziennym”

Józef Mackiewicz był nieustannie atakowany za swą bezkompromisową antykomunistyczną postawę czy za głośne poruszanie spraw, które w społeczeństwie stanowiły temat tabu. W sposób szczególny zarzucano pisarzowi rzekomą kolaborację z Niemcami, do czego przyczyniły się publikacje jego tekstów w niemieckim „Gońcu Codziennym”. Czego więc dotyczyły owe teksty?…

Józef Mackiewicz był nieustannie atakowany za swą bezkompromisową antykomunistyczną postawę czy za głośne poruszanie spraw, które w społeczeństwie stanowiły temat tabu. W sposób szczególny zarzucano pisarzowi rzekomą kolaborację z Niemcami, do czego przyczyniły się publikacje jego tekstów w niemieckim „Gońcu Codziennym”. Czego więc dotyczyły owe teksty?

Podczas niemieckiej okupacji w 1941 roku Mackiewicz otrzymuje propozycję objęcia stanowiska redaktora naczelnego pisma niemieckiego „Goniec Codzienny”, wydawanego w języku polskim. Pisarz stanowczo odmówił. Redaktorem zostaje Czesław Ancerewicz. Pismo ukazuje się 26 lipca 1941 roku. Od tego dnia powraca Mackiewicz-publicysta, który na łamach „Gońca” publikuje pięć swych artykułów podpisanych inicjałami J.M. 

Pierwszy artykuł zatytułowany „Przeżyliśmy upiorną rzeczywistość” zawiera opowiadanie o sowieckiej masakrze obozu w Prowieniszkach. We wstępie autor usprawiedliwia się, dlaczego pisze w niemieckiej „gadzinówce”: „Korzystam z pierwszych łam drukowanych po polsku, aby je prosić o gościnę. Nie wiem, czy bardziej z tęsknoty do pisania, czy z nienawiści do bolszewików. W każdym razie nie wstydzę się ani jednego, ani drugiego uczucia”1

W tekście też pada definicja i krytyka ustroju bolszewickiego: „Gdyby mnie ktoś prosił o najbardziej esencjonalną definicję ustroju bolszewickiego, powiedziałbym: Państwo idealne pozbawione opinii publicznej. Państwo, które pojęcie obywatelstwa sprowadziło do pojęcia – niewolnictwa”. Na zakończeniu tekstu przedstawia swą postawę ideologiczną: „W tej ostatniej wojnie wolałbym raczej nie być Polakiem niż skalać się sojuszem z największym wrogiem świata — bolszewickim państwem”.

Następnie ukazują się cztery odcinki artykułu „Moja dyskusja z NKWD” (daty: 31.VII, 1.VIII, 2. VIII, 3.VIII.), w którym Mackiewicz wstrzymuje się od ocen i krytyki polityki, a szczegółowo opisuje swoje aresztowanie i przesłuchanie przez NKWD. Zbeletryzowaną wersję tej historii umieścił w powieści „Droga donikąd”.

Artykuł „To dopiero byłaby klęska” (10.VIII) poświęcony jest głębokiej krytyce bolszewików, przedstawia wroga wszystkich narodów – Sowietów oraz zagrożenie z ich strony dla całego świata. Autor widzi jedyny ratunek: „tylko i wyłącznie Niemcy mogą uratować Europę przed zarazą bolszewicką” i dodaje: „w zwycięstwo Niemiec nad Sowietami nie należy wątpić”2. Na koniec autor komentuje, że porozumienie koalicji angielsko-sowieckiej byłoby „dla Polaków największą klęską przewyższającą wszystkie dotychczasowe na przestrzeni dziejów”. 

Ostatni artykuł Józefa Mackiewicza pt. „Prorok z Popiszek” był zamieszczony w czterech odcinkach (7-10.X.1941 r.) Jest to zbeletryzowany reportaż o „cudzie” we wsi Popiszki, który później został umieszczony w powieści „Droga donikąd”. 

W następnych numerach „Gońca Codziennego” z 1941-1942 r. tekstów z podpisami J.M. nie ma.  Prawdopodobnie powodem zaprzestania publikacji było to, że J. Mackiewicz szybko dostrzegł bestialski stosunek hitlerowców do ludności ziem okupowanych i trzymał się poglądu „żadnej współpracy z okupantem”3.  

Ostatnią publikacją Mackiewicza w „Gońcu Codziennym” była jego relacja z pobytu w Katyniu pt. „Widziałem na własne oczy”, która ukazała się 3 czerwca 1943 roku. Jak pisał: „Na tajnym zebraniu odbytym przy ulicy Kalwaryjskiej w Wilnie zdecydowano, że nie tylko mam jechać, ale na żądanie Niemców (…) powinienem opublikować artykuł w ich „Gońcu Codziennym”. (…) Nie mając zaufania do tej ostatniej decyzji, oświadczyłem, że co najwyżej udzielę wywiadu o tym, co widziałem”.4

Nie ma żadnych dowodów, czy Józef Mackiewicz był redaktorem „Gońca Codziennego”, natomiast teksty zamieszczone w „Gońcu Codziennym” prawdopodobnie były jego autorstwa.  Pojawiają się one w „Drodze donikąd” i innych publikacjach pisarza, chociaż nigdy do nich się nie przyznał. Włodzimierz Bolecki w zarysie monograficznym „Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu” tłumaczy: „Po ujawnieniu tego faktu, Mackiewicz zostałby natychmiast skazany”.5

______________________________

1 Włodzimierz Bolecki, Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu (Zarys monograficzny), Kraków 2007, s. 203

2 Tamże s. 209

3 Grzegorz Łukomski Józef Mackiewicz (1902-1985) Intelektualista u źródeł antykomunizmu ideowego, Łomianki 2019,  s. 334

4 Włodzimierz Bolecki, Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu (Zarys monograficzny), Kraków 2007, S. 197

5 Tamże s. 202

Katarzyna Pieczuro - Mažeikienė

Udostępnij:

Dołącz do newslettera!

Szanujemy Twoją prywatność. Wysyłamy tylko treści, które sami uważamy za wartościowe, w rozsądnych odstępach czasowych.
Akceptuję regulamin oraz politykę prywatności serwisu.